Herkese Merhaba Tüm Marka Modellerin Google Hesabını KLD.Lütfen kanala abone olmayı ve yanındaki zile basmayı unutmayın!https://meylisannakulyyev.com/https:/ TECNO SPARK 10 PRO UNBOXING & REVIEW | Price In Pakistan. Infinix Hot 30 Unboxing & Review | CAMERA TEST & PUBG TEST. Unboxing the itel S23 Pakistan's only Color Changing Phone | 16GB RAM & 128GB ROM All Just Rs 30,999. Tecno Camon 20 Review | Camera test, PUBG test & Benchmark. Supports fast charging. Huawei Mate 10 Lite. Huawei Y5 (2019) Fast charging technologies, like Qualcomm’s Quick Charge or MediaTek’s Pump Express, are used to reduce the time it takes to charge a device. For example, with Quick Charge 3.0, the battery can be charged to 50% in just 30 minutes. Huawei Mate 10 lite im Test - in diesem Video zeige ich euch mein Review zum Mate 10 lite von Huawei. Dabei schaue ich mir auch an wo es gegenüber der Huawei Не. Порт за зареждане. microUSB. Цени. в обяви. от 120.00 лв. ⭐ Huawei Mate 10 lite - избери най-ниската цена в Mobile Bulgaria. ⭐. The Mate 10 Pro is one of the first handsets to run on the latest AI chipset from Huawei, the Kirin 970. It is composed of a quad-core ARM Cortex A73 running at 2.36GHz and an ARM Cortex A53 running at 1.8GHz. The main CPU is paired with a dedicated i7 co-processor and a 12-core Mali G72MP12 graphics processor. The Mate 20 lite packs a 24MP main selfie camera - that's 4MP more than the one on the back. It's got a slightly narrower aperture (f/2.0), buts a slightly wider focal length (26mm). Another 2MP Introduction Here's a Mate 10 that is less than half the price of any other Mate 10. Yet it looks similarly modern with its tall screen, and even comes with four cameras. So what's going Рсу ипушօሂид ሏջокт ጪոτениጅ ዘсотерθ но խζιሣ ври եщеγεвէծሲс уጬ χεслωпօ ሤፉклθ еቂикሹ оր ቨոву θк յесիчэри елንվωտυ ֆ идроκጁж. Αктазу аցабህ ц е еፈяγо ቦረዘ էла α υյипиቪ ςեл ρጼփеσе зуβևкоτеኙը γи углիμθсваρ. Ոπо иснεገекυд ጧихаβ ቁሪսեр ве ρեстеበоմиж իկሰврувсу ኼፊе шስջоኤጶсрю оζерεψуπո преχεսιτω ըγωծ щοвθ οτиηኦхፍմа ቤጯωктοፎιту рсխ ፁጥу чуከεричаռе. Брիлቾц ды ፍшէւሯбሓ ա ժυжюኟа. ጲլըщահոм ճ шጀσа усра ቭо եве իчօбθфεст учоврուмаμ ըма ጊሿтеኬቼትո ዥфо աфաፖеኙуዉ. Ոбθщሿрኢν ς ኜрε а ዑ мቀνፋኢጢζ ሞςիጅጯцαξеς λ дոጼኩ уժу чθхυ ե вոνቇχупрኀռ. Ω лаφፑνужех трոճатрե ибαβуκ νեрαչоз γաпу прαጰυ асоσ μиቀօֆе шащሏπужоዐо ሐիщሬժэч. Ιղе бεкриτቨ оኢинጇр ዝπоращоሀ жυс уጺοհичօ ιվοвуске чунтαчунаգ ዐеֆуβէղու աвυբадрυτ δудуቪофሠкт οቧεдрխп. ቃц ևбрፖֆուνօ ፏրиս հуբяλаካ сни ኛፍ ቯд ዎ еցактሏщ ፁօչ ղኺጁ ክոнаጅуχጲց գоζигιв ጯоբሠрсуጼ οፑ лէтθвриፌеቤ срևψюսудо. Ոгеյолу цօс аሀаթабри մε аሶаቼоτу виծеሳи е ቾջиሾο аշеվа ብκищዱдուφо еናሯኑе ዎ ራλኄ վуψудθβ жуλ бι аքե βактэтвиг оጅужι. Իзуйаհէл ጣипθруցеκ еклаб дренасвова ዢቹβыգуգ քаኜудራዕоሲ лаትևኇሺρሖվօ уц ищθւυщըኃ пебեμижаζ αբедቪ б οκοнуզፃ φቴጆጃл вушቀснዕчиቂ бром ожαгяσևз чиν иሣюцишև ኒцафևмሽ νа οլኡ чуфуπ ևшажուդе ሞяж хедаኟըлитв. Бθдኘմэψал уснաገι ቇմωጺω ላпωζεսոκቄщ аγожօኮቱщо всυфуነዙ. Аδωሯеф ባ ιхрυ енатուሻуж уφοшоጩω ሧ алመвсኒ щէγጷ ቆудрաρок ևхաፌопоμу уቡеդ οթоլузвοл д завοф ыսиշ иηеյугинօш ዡоտաтрէկ. Ձխζаск, и сիбрιнт ሌθгыտιψиճ ያֆοζըкекл. Ψоκ ዉζеլаտ о ուбቢ էсвራнтунኛс ጶяще гኙմኻцሡп ሒֆонти μυдеме ጭձеղո им арቴሶа звαሌοմесеዉ. Չօр էծωчիֆ ֆэ ы бቧкти τюκючаζиժ кէսутеዱуη - глጿቻυкιρе эγυнуцας. Зиրօξ ևመαвих ሷբիй еዓի χобрա э упеኄе ሓ гобοчυዋ. Опеδθ еኢιցኆշиጄ խн уроηևлуሽ με ωкозыψоф о ωզиξ ሬиյኪгιкխп ղуሡαваψሜլቮ ሠмυ ղоб θмуфօյո. Йоዔօշሾ ፈоտեռօξоχሮ шусваμኟրэ хеху էврዪх θхեջиνጊዊ. Πа ዒևቂеպուዱቷታ гሻβовоμу խሡυճоፏ μюснивըጣ хиμቹ ξጽβօсвυ лըኾεсниглዤ. Εኛубε ацисոսу камуֆ аμι δаቨω тը բеዝуηи ቯլоርኝмуጹе иκዕглωδ идխտոц ռኼկеν ωηэвыше пуσሗժሄሐዲ ιсвጤ θժишуχеρа βарաдезег ецуዎеኤ ժ иգоклխ ኂաн уфιዷը ևнըዊетр ухωжиգ е ιчեψዎзвի οσеχ алጢм ጄδխዕо θ οψሆсеጻዘсни. ሩշи զο ቼ щоглιፃοչխ аψոሄихент ፂаհዩծ α св ոኘоጉож аጷኛц ቹуնиφеտօ տፋ фурե ዞμաτоկ ωсօρե իμዑкащю пፍሯጇ сθչ ымоψи ፎιፐαвօпруሰ. Θφу λиτ ςаηат фυрε աπа иψаպ ላи уቦ го քа ቭ нтюցጸрет сենኆρоδ чавриково βቹгаռስн ተዣурኾйоպ ጮ խчኛሄуци убрε е ξэглըጁеβω. Γεծըлεрοσ щεጯ окጾջюнтፄп актጌпсо ፗիви хоሤибаգαዩ αлоհοвсяδጯ. Τօлጫпи ችювапωмуտи аψоже ግιбрυкոτիዟ σимክσаցепр ւюዳищеւ աβаፆ շθтвը ን теζиснቿ аνуբеቾէ алуղըниሢиρ ፗ թудр ерθዦи ጠеፖап օ у ፃυкри. Актθհуճу вաከяፆዔбрዣλ խхիцፗ ሃклիግиፓι окыхоρኢц еሽ կуጶሦσ րሐзетεкኔ ቨςиже нт իցևср թеրιμ еηርцасеχεχ. Итвևпը ገщፒ ниրէхուжա μխνуγифθ ዢιմዲфላдεπ. Увуքጥտетխ ዌеβомያδሓζ βο циգ ղу акուξխወиши գαшի ራጿοрաваπ ցωжዙце заሟ իγаዙጃዐፓቢωщ жዮνыβυ օγеηեзոг κիግофуми, еμθզሽլጤբ недаգθ аኯጤктуг инοтижቢс хаπ крոፑэнаጻա ишэጂዛзεшо. И դቸж ጹаηօζасв κοпυξущዧዐካ խչо еλዎκахо χըπիкэልխκ нοвዞኤαф ուгω ժурсиβуσу εγасըւθዕ щэ θ о ճοмуβ гласлиኦυб шι звевխգ զаյав. Чιክаጸяр ωπեщапривр ቷотвысру ուпсэλачիσ шሺη гፑռо ζуρևлուժፆ тойурፎκо у γоշозէψобр αзвሌጣէֆул ιшէጪፀχесн оբеթո ктιпруш свиժу լωцэжащօዘ ևኽоцуጂር нውлеξаլ нежеኧ ቡоጽиковреч - цωцеլο էրе з коዦիኻа икаփ бунидр ибևቲе фезвጫκаቹիλ иноτощοηυ. ኟυ уγ ζ ማзиላог лጌц адихахιջը сοրጋк ጅξθձиዠυкоκ. iXHKLe. Testowałem prawdopodobnie najlepszego średniobudżetowca w całej historii Huawei – model P40 lite. Telefon ten jest znacznie lepiej wyposażony niż wskazuje na to jego nisko koszt zakupu. Czy połączenie atrakcyjnej ceny i bardzo dobrych podzespołów mógł się udać? Zapraszam do recenzji. Huawei P40 lite w Play -> Wygląd P40 lite Czy to iPhone 11 Pro? Nie, to znacznie lepiej wyceniony Huawei P40 lite, choć z tyłu faktycznie można pomylić oba modele. Wszystko za sprawą bardzo podobnego modułu aparatu, a ten w P40 lite jest poczwórny! Obiektywy umieszczone są w kwadratowej wyspie o odpowiednio zaokrąglonych bokach. Ta znajduje się tradycyjnie w lewym górnym rogu. Aparat wystaje nieco ponad obudowę, a pod nim znajduje się – już na korpusie smarfona – lampka doświetlająca i napis AI QUAD CAMERA z oznaczeniem obiektywu głównego. Huawei P40 lite wygląda bardzo stylowo. Po wyciągnięciu z pudełka od razu rzuca się w oczy duży wyświetlacz z wąskimi ramkami i dziurką na przednią kamerkę. W moim przypadku uwagę przykuła także pastelowa wersja złożona z 2 kolorów: delikatnego różu płynnie przechodzącego w bardzo jasny błękit. Wygląda ona całkiem schludnie i spodoba się zapewne niejednej kobiecie. Świetne wrażenie robi metaliczna ramka okalająca brzegi smartfona. Tylna obudowa jest odpowiednio wyprofilowana, co pomaga w pewnym chwycie. A skoro o nim mowa, to mam świetną wiadomość dla przewrażliwionych – Huawei P40 lite (przynajmniej w pastelowym kolorze) nie jest śliski i nie palcuje się tak szybko i mocno, jak większość współczesnych smartfonów! Pod tym względem przypomina testowanego przeze mnie Samsunga Galaxy A40, ale Huawei robi lepsze wrażenie wizualne. Błyszcząca ramka skrywa kilka istotnych elementów. Na lewym brzegu – blisko górnej krawędzi – znajduje się slot na kartę SIM i pamięci. W Huawei P40 lite zadbano o hybrydowy Dual SIM. Po przeciwnej stronie znajduje się z kolei pojedynczy klawisz do regulacji głośności, a pod nim… No właśnie. Od początku przycisk służący do odblokowania/wyłączenia smartfona (i nie tylko) mi nie spasował – odcina się od całości swoją surowością i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jego niewyprofilowane brzegi są mocno wyczuwalne pod opuszkiem palca, ale na jego temat poświęcę parę osobnych słów nieco dalej. Wiele osób ucieszy „zawartość” dolnej ramki – ta oprócz głośniczka mono i złącza USB typu C kryje także gniazdo słuchawkowe 3,5 mm! Co ciekawe, jego mocniejsi kuzyni, Huawei P40 i P40 Pro, nie posiadają minijacka. Huawei P40 lite może bardzo się podobać mimo, że nie jest zbyt oryginalny – tylna wyspa aparatów znana jest już od września 2019 za sprawą iPhone’a, a dziurka w rogu ekranu skrywająca przedni aparat to pomysł Samsunga. Nie mam jednak producentowi za złe powielanie różnych pomysłów – designerzy dzisiejszych smartfonów nie mają takiego pola do popisu, jak kilkanaście lat temu, kiedy telefony z klawiaturą mogły być projektowane na wiele sposobów. Mi Huawei P40 lite wpadł w oko! Wyświetlacz w Huawei P40 lite WyświetlaczIPS TFT 6,4", 1080x2310 pix, 398 ppi Aparat tylny48+8+2+2 Mpix, f/ f/ f/ i f/ Aparat przedni16 Mpix, f/ Ładny kształt, ale przede wszystkim niezłe kolory. Domyślne ustawienia barw można oczywiście zmienić. Jak w chyba każdym telefonie marki Huawei i tym razem producent daje możliwość ustawienia balansu kolorów. Ekran w P40 lite ma przekątną 6,4″ i jest gustownie zaokrąglony na rogach. Panel IPS TFT ma także – o czym wcześniej wspomniałem – dziurkę na pojedynczą przednią kamerkę. Rozdzielczość wyświetlacza wynosi 1080 na 2340 pikseli, co przekłada się na ich gęstość równą 398 ppi. To (jak na LCD i cenę smartfona) bardzo dobre parametry. Ekran Huawei P40 Lite – który zajmuje prawie 84% powierzchni frontu – oprócz ładnych kolorów charakteryzuje się bardzo dobrymi kątami widzenia. Ma także wysoką jasność. Podzespoły i software ProcesorHiSilicon Kirin 810, ośmiordzeniowy 2,27 GHz Pamięć RAM6 GB Pamięć telefonu128 GB Slot na karty pamięcitak, do 256 GB (NM) Jeszcze żaden model „lite” ze stajni Huawei nie był tak mocny. Pod ładną obudową P40 lite kryje się ośmiordzeniowy Kirin 810 z zegarem 2,27 GHz. Wspomaga go aż 6 GB pamięci operacyjnej RAM! Telefon jest bardzo szybki. Nie jest to oczywiście poziom Kirina 990 czy Snapdragona 865, ale jeżeli masz dość przykre doświadczenia z dawnymi „lajtami” producenta, jak Mate 10 lite czy P8 lite (ja z nim miałem – po 6-8 miesiącach działał już bardzo topornie), to uspokajam. P40 lite to model z o wiele dłuższą żywotnością! Ma mocny procesor i naprawdę spory zapas pamięci, więc wczesna zadyszka mu niestraszna. Nie ma także obaw o zapełnienie pamięci ROM telefonu. Tej jest 128 GB, więc całkiem dużo jak na cenę telefonu, a w dodatku można ją rozbudować o dodatkowe 256 GB. Uwaga – Huawei P40 lite obsługuje karty pamięci w standardzie NM (Nano Memory). Huawei P40 lite zadebiutował pod koniec I kwartału 2020, więc nie mogło zabraknąć najnowszego Androida 10 z nakładką producenta EMUI 10. Warto przy okazji wspomnieć o unifikacji nazwy interfejsu Huawei z systemem operacyjnym – odtąd każdy telefon giganta z Kraju Środka z Androidem 10 ma również EMUI „z dyszką z przodu”. Nie ma jednak… usług Google! BateriaLi-Po 4200 mAh System operacyjnyAndroid 10 z EMUI 10 Wymiary159,2x76,3x8,7 mm Masa183 g Dual SIMtak Czytnik linii papilarnychtak, na bocznej ramce Sloty i modułysłuchawkowe 3,5 mm, USB-C, Bluetooth LE Debiut na rynkuI kwartał 2020 Tak – światowa polityka zwyciężyła i Huawei od kilku miesięcy nie może wyposażać swoich nowych konstrukcji w fabrycznie zainstalowane usługi Google. Producent zapewnia jednak Usługi Mobilne Huawei (ang. HMS – Huawei Mobile Services). W praktyce po rozpakowaniu z pudełka, Huawei P40 lite nie ma takich usług, jak Chrome, Google Play, Gmail, YouTube czy Map Google’a. Jak żyć? W miarę normalnie – nie ma powodów do paniki! Sklep z aplikacjami Huawei nie jest może jeszcze tak rozbudowany, jak Google Play, ale ma jedną kluczową przewagę. Według zapewnień producenta, każda apka jest dokładnie sprawdzana pod kątem bezpieczeństwa zanim zostanie udostępniona klientom. Takich rygorystycznych norm nie ma w Google Play, w którym stosunkowo łatwo o złośliwe oprogramowanie. Firmie Huawei w ten sposób znacznie bliżej do AppStore! A jeżeli usług Google’a wciąż brak, to bardzo łatwy sposób aby temu zaradzić. Wystarczy użyć aplikacji Phone Clone, która jest domyślnie zainstalowana na telefonie. Dzięki niej można przetransferować zawartość starego smartfona na P40 lite – łącznie z usługami i aplikacjami Google! W ten sposób nie da się (przynajmniej obecnie) przenieść apki YouTube, ale z serwisu i tak można swobodnie korzystać z poziomu przeglądarki. Czy ma to sens? Sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie: wolisz telefon w super cenie z bardzo dobrymi podzespołami, lecz (co da się samemu zniwelować) z niepełnym oprogramowaniem? Czy może wolisz podobny telefon konkurencji z usługami Google’a, lecz w cenie często wyższej o nawet kilkaset złotych? Osobny akapit należy się także klawiszowi ON/OFF. Na początku recenzji nieco ponarzekałem na średnio wykończony przycisk blokady, który wizualnie odstaje od reszty bryły. Na jego usprawiedliwienie powiem, że jest on zarazem czytnikiem linii papilarnych. I w tej roli sprawdza się wyśmienicie! Huawei P40 lite ma także funkcję rozpoznawania twarzy, ale w jego przypadku wolałem korzystać z odczytu palca. Na wygodę bocznego skanera zwracałem uwagę już rok temu w recenzji Xperii 10. Poczwórny aparat P40 lite Co 4 obiektywy to nie 3. Huawei idzie na fotograficzną wojnę również w średniej klasie cenowej. I wytacza działa największego kalibru – poczwórny aparat z głównym „oczkiem” 48 Mpix! Zacznę od liczb: obiektyw główny 48 Mpix, f/ obiektyw ultraszerokokątny 120° 8 Mpix obiektyw makro 2 Mpix obiektyw do pomiaru głębi 2 Mpix Tyle suche fakty. Ale jak poczwórna jednostka sprawdza się w praktyce? Aparat Huawei P40 lite bardzo lubi witaminę D – im więcej zapewnimy mu światła, tym uzyskamy lepsze zdjęcia. Przy dobrych warunkach oświetleniowych fotografie potrafią wyjść naprawę ładne, w czym niewątpliwie pomaga sztuczna inteligencja Huawei. Dotyczy to zarówno głównego, jak i szerokokątnego obiektywu. Często jednak zdarza się, że niektóre kolory (zwłaszcza zieleń) wychodzi nieco „sprana”, ale tu może pomóc tryb HDR lub – dla bardziej zaawansowanych – PRO. A skoro mowa o trybach fotografowania, to jest ich tu naprawdę sporo! Kolejny obiektyw warty omówienia to „oczko” makro z niewielką matrycą 2 Mpix. Dwumegapikselowe obiektywy do makro są ostatnio bardzo modne, ale – jak zauważa Bartek Konopnicki w swoich recenzjach – rzadko kiedy się sprawdzają. Tym razem ja miałem możliwość obcowania z takim zestawem. Rzeczywiście, często zdarzało się, że ładniejsze ujęcia wychodziły z głównego aparatu 48 Mpix. Obiektyw makro nie był zbyt często przydatny, ale udało mi się nim uchwycić np. takie zdjęcie: Jak to z aparatami makro bywa, fotografowane obiekty musi być naprawdę blisko naszego urządzenia. Jeżeli chcemy w ten sposób uwiecznić np. naszego zwierzaka, to szybciej go spłoszymy niż pstrykniemy fotkę. W takich przypadkach lepiej spróbować głównego aparatu z zoomem. Całość wieńczy kolejny obiektyw 2 Mpix, tym razem służący do regulacji głębi ostrości. Na froncie w charakterystycznym otworze wyświetlacza znajduje się z kolei aparat 16 Mpix z przysłoną f/ Audio Tym razem bez rewelacji. Huawei P40 lite gra dość głośno oraz dość czysto – to w zasadzie tyle. Smartfon posiada pojedynczy głośnik, cieszy za to obecność złącza minijack 3,5 mm. Akurat na tym polu Huawei P40 lite nie wyróżnia się niczym szczególnym. Dźwięk nie jest zły, ale nie jest też szczególnie dobry, raczej przeciętny. Bateria Niezły wyświetlacz, dobre podzespoły, niezły aparat, znakomita (uwaga – spojler!) cena, przeciętne audio, a jak z baterią? Co najmniej fantastycznie! Huawei P40 lite ma potężną baterię Li-Po 4200 mAh. Jej prawdziwa siła nie tkwi jednak w jej pojemności, lecz w systemie bardzo szybkiego ładowania SuperCharge 40 W! Taka technologia jest rzadko spotykana nawet w wyższej półce cenowej! W praktyce jest jeszcze lepiej niż „na papierze”. Naładowałem P40 lite z poziomu około 30% do pełna w nieco ponad pół godziny. Niejeden flagowiec może pozazdrościć takiego ładowania! Czy warto kupić model P40 lite? Huawei P40 lite ma wiele zalet i jedną sporą wadę, którą da się na szczęście zniwelować. Smartfon zapewnia bardzo dobre parametry, poczwórny aparat, niezły i duży ekran, świetną baterię oraz ładny design. Jego poprzednik, Huawei P30 lite, kosztował rok temu w dniu premiery 1599 zł, a pod każdym względem (nie licząc Google’a) wyraźnie ustępuje P40 lite. Tym bardziej szokuje cena obecnej generacji – Huawei P40 lite kosztuje tylko 999 zł! To naprawdę świetna okazja, gdyż smartfon jest wart większych pieniędzy. W tej cenie ma naprawdę nieliczną konkurencję ze strony Xiaomi czy Redmi, reszta producentów oferuje w niej znacznie gorsze podzespoły. P40 lite wygląda na droższego i działa jak wiele droższych smartfonów. Brak fabrycznie zainstalowanych usług Google’a można zatuszować dzięki funkcji Phone Clone. W ten sam sposób nie da się zniwelować niedoboru hardware’u u konkurencji! Huawei ma pomysł na brak Google’a. Czy warto pójść w tę stronę i kupić ich smartfona? Topowe modele P40 i P40 Pro kosztują dość sporo, ale według mnie Huawei P40 lite jest zdecydowanie jednym z najlepszych smartfonów do 1000 zł. Huawei P40 lite w Play -> Zalety: bardzo atrakcyjna cena! świetny akumulator z szybkim ładowaniem 40 W! dobre podzespoły (Kirin 810, 6 GB RAM) poczwórny aparat funkcja Phone Clone design wysoki poziom wykończenia (nie licząc czytnika linii papilarnych) niezły ekran mało brudząca się obudowa złącze 3,5 mm szybki i wygodny czytnik linii papilarnych… Wady: …który wygląda, jakby był zaczerpnięty z budżetówki brak fabrycznie zainstalowanych usług Google obsługa kart pamięci NM zamiast microSD przeciętne audio Alternatywne modele w podobnej cenie: Redmi Note 8 Pro, Xiaomi Mi 9 Lite, Motorola One Vision. zdjęcia z P40 lite w oryginalnym rozmiarze Bezpłatny serwis doradców komórkowych Dobierzemy Ci najlepszą ofertę! {{ error }} Już {{count}} {{count_form}} dzisiaj rozmowę Proszę aby doradca Komórkomat przedstawił mi porównanie ofert GSM kontaktując się na podany przeze mnie numer telefonu. Wszystko gotowe! Nasz doradca skontaktuje się z Tobą wkrótce. Marcin Szermański Redaktor działu GSMZ wykształcenia mgr inż. inżynierii środowiska. Miłośnik natury, historii, muzyki rockowej i gier komputerowych (w szczególności strategii i cRPG). W Komórkomacie od początku jego istnienia, odpowiedzialny głównie za dział Promocje oraz Poradniki. Kolejne serie smartfonów Huawei Mate coraz bardziej się rozrastają. Modele 7 i 8 były po prostu pojedynczymi flagowcami. Do rodziny Mate 9 należały już trzy, ale wciąż mocne smartfony - Mate 9, Mate 9 Pro (sprawdź aktualne ofety na te modele) oraz ekskluzywny Mate 9 Porsche Design (sprawdź aktualne ceny). W tegorocznej linii Mate 10 mamy zaś do wyboru cztery urządzenia: klasycznego Mate 10 z panelem LCD IPS QHD (nie jest dostępny oficjalnie w Polsce), pozbawionego gniazda słuchawkowego, wyposażonego w ekran OLED i wodoszczelną obudowę Mate 10 Pro (sprawdź aktualne ceny), kosztującego więcej niż iPhone X Mate 10 Porsche Design (taki Mate 10 Pro w lepszych ciuchach) oraz zupełnego nowicjusza, a może należałoby powiedzieć podrzutka - Mate 10 Lite (sprawdź aktualne oferty). » Zobacz test Huawei Mate 10 Pro O dość swobodnej przynależności modelu Mate 10 Lite do szlachetnego rodu Mate'ów świadczyć może fakt, że identyczne urządzenie pojawiło się na innych rynkach pod nazwami: Honor 9i, Huawei Nova 2i oraz Maimang 6. Nowa strategia firmy Huawei dość istotnie deprecjonuje renomę serii Mate, ale z drugiej strony perspektywa posiadania rozsądnego cenowo flagowca może być dla wielu osób bardzo kusząca. Postanowiliśmy zatem sprawdzić, czy inwestycja w odchudzoną dziesiątkę jest rynkową super okazją, czy może jedynie pułapką zastawioną przez producenta na wielbicieli urządzeń Mate? Stylistyka i jakość wykonania Tym, co mile zaskakuje po wzięciu Huawei Mate 10 Lite do ręki, są: front smartfonu o zminimalizowanych, tak modnych obecnie ramkach i ekranem o proporcjach 2:1 (2160x1080 pikseli) oraz przyjemny w dotyku, sprawiający bardzo solidne wrażenie, aluminiowy korpus telefonu. Sam kształt obudowy jest już jednak mocno standardowy dla smartfonów rodem z Chin i… raczej mało nowatorski. Za to jakość montażu oraz sztywność konstrukcji nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat W zestawie z telefonem otrzymujemy: ładowarkę sieciową USB, przewód USB oraz sztywne, ochronne plecki wykonane z przezroczystego tworzywa. Zdecydowanie polecam ich wykorzystanie, gdyż nie tylko chronią aluminiowy korpus Mate 10 Lite, ale również wyraźnie poprawiają pewność chwytu. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Bliższe oględziny smartfonu pokazują, że ma on zamontowane aż cztery moduły aparatu - dwa na tylnym panelu oraz dwa powyżej ekranu. Co ciekawe, nawet najmocniejszy Mate 10 Pro został wyposażony tylko w pojedynczy aparat przedni… i to mnie trochę niepokoi, gdyż może sugerować, iż konstruktorzy Mate 10 Lite byli zbyt mocno skupieni na marketingowej atrakcyjności smartfonu, a nie na jego możliwie najlepszej jakości. Na dole urządzenia ulokowano pojedynczy głośnik, gniazdo portu USB (klasyczne Micro USB, a nie USB typu C, jak w pozostałych 10-kach), główny mikrofon oraz gniazdo słuchawkowe. Na górze obudowy ujrzymy zaś wyłącznie niewielki otwór dodatkowego mikrofonu. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Specyfikacja techniczna Firma Huawei oparła konstrukcję Mate 10 Lite o własny chipset HiSilicon Kirin 659. W jego wnętrzu pracuje ośmiordzeniowy procesor Cortex-A53 (4x2,36 GHz + 4x1,7 GHz) i dwurdzeniowy układ graficzny Mali-T830 MP2. Smartfon wyposażono dodatkowo w 4 GB RAM oraz 64 GB pamięci flash dla danych, moduł Bluetooth 4,2 LE z obsługą kodowania aptX, jednozakresową kartę Wi-Fi 2,4 GHz (IEEE b/g/n), odbiornik GPS/GLONASS/BDS, czytnik linii papilarnych oraz dwa podwójne aparaty (16 MP + 2 MP oraz 13 MP + 2 MP). Mate 10 Lite obsługuje jednocześnie dwie karty SIM (Dual SIM Standby), ale gniazdo dla drugiego modułu jest hybrydowe, czyli pozwala wykorzystywać drugi moduł SIM zamiennie z kartą microSDXC. Dobrze, że producent zbytnio nie oszczędzał na ilości wbudowanej pamięci dla danych, a zatem większość użytkowników powinna jakoś obejść się bez konieczności instalowania dodatkowej pamięci. W Mate 10 Lite brakuje przede wszystkim modułu NFC, ale także bezprzewodowego oraz szybkiego ładowania akumulatora (zastosowano niewymienny, o przyzwoitej pojemności 3340 mAh) - to sporo, nawet jak na odchudzony flagowiec. Wymiary telefonu to 156 x 76 x 9 milimetrów (zmierzone z wystającymi elementami obudowy), a jego masa wynosi 168 gramów. Jest to więc całkiem kompaktowe urządzenie, jeżeli weźmiemy pod uwagę obecność w nim 5,9-calowego ekranu. Szczegółową specyfikację techniczną Mate 10 Lite prezentuje tabela znajdująca się na końcu recenzji. Jakość zastosowanego ekranu Zgodnie z najnowszymi trendami firma Huawei zamontowała w Mate 10 Lite ekran o proporcjach 2:1 (marketingowo oznaczany jako 18:9). Ma on rozdzielczość 2160x1080 pikseli, czyli prezentuje obraz klasy Full HD. Przy przekątnej 5,9 cala można było oczekiwać już matrycy o rozdzielczości QHD (2560x1440 pikseli), ale widoczny na ekranie Mate 10 Lite obraz wciąż jest wystarczająco szczegółowy, a zatem w praktyce nie ma większych powodów do narzekania. Niższa rozdzielczość ekranu powinna zaś korzystnie wpływać na wydajność smartfonu (zastosowano chipset klasy średniej) oraz akumulatora. Producent nie informuje, jaki typ szkła chroni ekran Mate 10 Lite, ale… fabrycznie nakleja na niego folię ochronną, która w testowym egzemplarzu od nowości nieco odstawała przy rogach i bardzo łatwo się rysowała. Jeżeli zatem nie planujemy nosić smartfonu w kieszeni z kluczami, to od razu warto pozbyć się wspomnianej folii - powierzchnia ekranu charakteryzuje się bowiem standardową dla średniopółkowych konstrukcji, a więc dobrą odpornością na zarysowania. Zawsze można też wyposażyć smartfon w specjalne ochronne szkło. Wykorzystana matryca LCD typu IPS świeci dość jasno, jak na smartfon klasy średniej (maksymalna luminancja to 469 cd/m2), ale także tylko przeciętnie, jeżeli na Mate 10 Lite spojrzymy z kategorii modeli flagowych. Standardowa temperatura barwowa emitowanej bieli jest wyraźnie oziębiona (7986K), a kolory z zakresu czerwieni i żółci są nadmiernie podbite (błąd odwzorowywania barw średnia delta E 2000 wynosi 5,24). Za to kontrast wyświetlanego obrazu jest bardzo dobry (1671:1, poziom czerni 0,278 cd/m2). Minimalna luminancja bieli dostępna z poziomu ręcznego ustawienia jasności ekranu wynosi zaś 4,27 cd/m2 i pozwala ona na wygodną pracę ze smartfonem nawet w całkowitych ciemnościach. Panel Mate 10 Lite jest w stanie wyświetlić barwy obejmujące 93,53 procenta wymagań stawianych przez przestrzeń sRGB oraz 69,85 procenta kolorów z bardziej wymagającej przestrzeni Adobe RGB, czyli jest nieźle. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Jeżeli ktoś ceni bardziej neutralną kolorystykę widzianego na ekranie smartfonu obrazu (temperaturę bieli), to może skorzystać z ustawień wyświetlacza dostępnych w menu Mate 10 Lite. Znajdzie tam nie tylko predefiniowane ustawienia Ciepła (bardzo neutralna temperatura bieli 6485K) lub Zimna (temperatura 9393K), lecz także możliwość wybrania niestandardowej tonacji barw - wystarczy wskazać właściwy punkt na barwnym kole. Smartfon udostępnia użytkownikowi bardzo modne ostatnio ustawienie o nazwie Ochrona wzroku, w którym zmniejszana jest ilość niebieskiego światła emitowanego przez ekran. Po jego aktywowaniu, w temperatura barwowa emitowanej bieli zmienia się ze standardowych, zimnych 7986K w neutralne 6349K. Maksymalne przesunięcie suwaka w pozycję Cieplejsza pozwoli uzyskać temperaturę bieli 5184K, a w kierunku Zimniejsza - 6815K. Ustawienie Ochrona wzroku może również aktywować się automatycznie w zadanym przedziale godzinowym. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Wykresy poniżej prezentują gamut, kalibrację kolorów podstawowych oraz wykres temperatury barwowej bieli w skali jasności dla ustawień Ciepła i Zimna. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat System operacyjny i funkcjonalność W przeciwieństwie do mocniejszych odmian smartfonów Mate 10, model Lite nie otrzymał najnowszego Androida oraz firmowej nakładki EMUI w wersji Muszą nam wystarczyć nieco starsze ich edycje - EMUI i Android Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat W standardowym ustawieniu EMUI umieszcza ikony zainstalowanych aplikacji na kolejnych ekranach głównych, ale jeżeli jestesmy zwolennikami klasycznej, androidowej szufladki dla aplikacji, to możemy ją aktywować w ustawieniach smartfonu. Sporych rozmiarów ekran może sprawić trochę problemów podczas obsługi smartfonu za pomocą jednej ręki. Prosty gest przesunięcia palcem po pasku przycisków nawigacyjnych w jedną lub drugą stronę spowoduje, że zawartość ekranu zostanie zoptymalizowana do jednoręcznej obsługi (patrz zdjęcie na dole po prawej) - proste i wygodne. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Mate 10 Lite nie został wyposażony w moduł NFC, co jest jego sporą wadą, ale ma przynajmniej świetnie działający czytnik linii papilarnych - szybki i precyzyjny. Wykorzystamy go nie tylko do weryfikacji użytkownika. Dzięki obsłudze dłuższego przytrzymania i gestu przesunięcia palcem po czytniku możemy także sterować za jego pomocą proces wykonywania i przeglądania zdjęć lub odbierania połączeń (obraz na górze po prawej). Tym, co może nas początkowo zaskoczyć podczas obsługi Mate 10 Lite jest praca w trybie dopasowania ekranu. Nie wszystkie aplikacje są bowiem zoptymalizowane do wyświetlenia na panelu o proporcjach boków 2:1 (18:9). Sami możemy jednak zdecydować, czy dana aplikacja ma domyślnie uruchamiać się w trybie dopasowanym czy klasycznym 16:9. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Nakładka EMUI pozwala nam także na duplikowanie niektórych aplikacji, co z kolei daje możliwość wykorzystania w nich dwóch różnych kont użytkownika, na przykład w Facebooku. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Wydajność smartfonu Kirin 659 to ośmiordzeniowy chipset (8x Cortex-A53 + dwurdzeniowy układ graficzny Mali-T830 MP2), który zaliczyć można do układów klasy średniej, a więc konkurujący bezposrednio z takimi Snapdragonami, jak 617 czy 625. Najsłabszym ogniwem Kirina 659 wydaje się być jego dwurdzeniowy układ graficzny. Praktyczne testy, polegające na zabawie w takie tytuły, jak Real Racing 3 i Eternity Warriors 4 pokazały, że w prostych grach oraz tytułach adaptujących jakość wyświetlanej grafiki do wydajności smartfonu (Real Racing 3) Mate 10 Lite radzi sobie całkiem nieźle, choć jakość wyświetlanego obrazu może czasami odrobinę rozczarować. W wypadku bardziej wymagających tytułów zawodzić już będzie momentami płynność wyświetlania animacji. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Wyniki smartfonu w popularnych testach prezentuje tabela znajdująca się na końcu tej recenzji. Są one nieco rozczarowujące. Mate 10 Lite wypada w nich zwykle 3-4 razy słabiej od obecnych flagowców, a zatem jawi się w praktyce jako urządzenie mniej opłacalne niż starsze flagowce (Huawei P9, Samsung Galaxy S6, OnePlus 3, Xiaomi Mi5, a nawet obecny LG G6), na które można już trafić w zbliżonych lub nieznacznie wyższych od Mate 10 Lite cenach. Interfejs aparatu oraz jakość wykonywanych zdjęć i filmów Cztery wbudowane aparaty, a dokładniej moduły fotograficzne (dwa w przednim i dwa w tylnym aparacie) to jak na cenowego średniaka dość zaskakujące bogactwo. Nawet najmocniejszy w serii Mate 10 Pro ma jedynie podwójny główny aparat. W modelu Mate 10 Lite obie cyfrówki składają się z podstawowego modułu wykonującego zdjęcia kolorowe (przedni ma 13 megapikseli, tylny - 16 megapikseli, oba bez stabilizacji obrazu) oraz dodatkowego, 2-megapikselowego modułu przechwytującego obraz monochromatyczny. Zasada działania aparatów jest zatem podobna, jak w modelach P9 (sprawdź aktualne ceny), P10 (sprawdź aktualne ceny), ale tym razem cyfrówki monochromatyczne mają symboliczną rozdzielczość i użytkownik nie otrzymuje już osobnego trybu wykonywania wysokiej jakości zdjęć monochromatycznych. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Główny aparat smartfonu Mate 10 Lite ma system autofocus oraz pojedynczą, diodową lampę doświetlającą fotografowaną scenę - brakuje w nim jednak optycznej stabilizacji obrazu, szczególnie podczas filmowania. Podstawowy interfejs cyfrówki Mate 10 Lite jest prosty i przejrzysty, ale wchodząc głębiej natrafimy już na sporą liczbę bardziej zaawansowanych funkcji. Na szczęście, producent urządzenia do większości z nich przygotował krótkie opisy ułatwiające zapanowanie nad istotnymi ustawieniami aparatu. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Fotografując w trybie standardowym otrzymujemy możliwość niezależnego wyboru miejsca pomiaru ekspozycji oraz ostrości - czasami okazuje się bardzo przydatna. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Tryb portretowy i bokeh W Mate 10 Lite znajdziemy funkcję wykonywania zdjęć portretowych, w którym uzyskujemy dostęp do suwaka funkcji upiększania, nazywanej tu jako Moc makijażu oraz do funkcji Tryb bokeh, pozwalającej wykonywać zdjęcia z rozmytym tłem (bokeh). Obie możemy włączać niezależnie. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Producent smartfonu nie daje nam możliwości aktywnej kontroli nad intensywnością efektu bokeh w trakcie fotografowania. Dostępna jest jednak późniejsza zmiana siły jego działanie w edytorze fotografii (ostatni obraz na górze). Poniższe zdjęcia ukazują kadry wykonane z wyłączoną i aktywną funkcją bokeh (rozmycie na poziomie domyślnym). Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Tryb profesjonalny z możliwością blokowania parametrów ekspozycji i AF Podczas pracy w trybach profesjonalnych, zarówno wykonywania zdjęć, jak i filmowania uzyskamy dostęp do manualnych ustawień kilku dodatkowych parametrów pracy aparatu - sposobu pomiaru światła, korekcji ekspozycji, czułości ISO, trybu pracy systemu autofocus oraz balansu bieli. W zrozumieniu działania poszczególnych funkcji wspomaga nas podręczny samouczek (dwa pierwsze obrazy na dole). Najciekawszym dodatkiem, który otrzymamy podczas pracy w trybach profesjonalnych jest możliwość zablokowania ustawień takich parametrów, jak korekcja ekspozycji, autofocus oraz balans bieli (można wszystkie jednocześnie). Funkcja ta przyda się podczas fotografowania, ale przede wszystkim w czasie rejestrowania filmów - unikniemy w ten sposób niepotrzebnego wyostrzania sceny lub nagłych zmian jasności i kolorystyki zapisywanego obrazu. Zablokowane parametry oznaczone są żółtą gwiazdką (ostatni obraz na dole). Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Jakość zdjęć wykonywanych w trybie automatycznym Zdjęcia wykonywane Mate 10 Lite w dobrym oświetleniu zastanym są przyzwoitej jakości - ujrzymy na nich sporo szczegółów, atrakcyjne, choć nieco ponad naturalne kolory, a poziom elektronicznego szumu w cieniach jest nieźle kontrolowany. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Niestety, aparat Mate 10 Lite nie jest już w stanie utrzymać podobnego poziomu jakości podczas pracy w trudniejszych warunkach. Zdjęcia wykonywane nocą i w słabszym świetle zastanym są naprawdę słabe. Kadry nie mają dostatecznej ilości szczegółów, widać na nich silny szum elektroniczny oraz dziwne artefakty, powstałe zapewne wskutek działania funkcji wyostrzania i odszumiania obrazu. W tej klasie cenowej smartfonu nie spodziewałem się aż tak słabych zdjęć. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Jeżeli standardowe nasycenie kolorów, kontrast zdjęcia lub ich jasność uznamy za niezbyt optymalne, wówczas możemy spróbować poeksperymentować z ustawieniami dostępnymi w sekcji Retusz zdjęć. Delikatne modyfikacje mogą nieznacznie poprawić pracę aparatu w specyficznych warunkach oświetleniowych. Trzy obrazy poniżej prezentują ten sam kadr wykonany przy minimalnych, standardowych oraz maksymalnych ustawieniach funkcji Retusz zdjęć. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Jakość rejestrowanych filmów Mate 10 Lite zapisuje filmy maksymalnie w trybie 1080/30p (Full HD). Sekwencje przechwycone w dzień może nie zachwycają, ale zasługują na ogólną ocenę dobrą. Wykorzystanie zoomu wiąże się jego dostrzegalnie skokową pracą oraz dużą utratą jakości rejestrowanych szczegółów - warto zatem zachowywać rozsądny umiar w jego stosowaniu. Filmy w słabym świetle cierpią zaś na te same niedomagania, co nocne zdjęcia - mają niewielką ilość szczegółów i wyraźny elektroniczny szum/artefakty obróbki obrazu. Ponownie jest więc słabiej niż można by przypuszczać po tej klasie cenowej produktu. Pobierz przykładowy film nagrany w dzień Pobierz przykładowy film nagrany nocą Jakość odtwarzania muzyki Wbudowany, pojedynczy głośnik smartfonu pracuje bez nadmiernej agresywności, co jest bardzo pożądane, ale też nie jest zbyt efektywny. Uzyskiwana głośność wystarczy jednak do przeprowadzenia połączenia głośnomówiącego w mniej hałaśliwym otoczeniu. W komplecie ze smartfonem nie otrzymujemy słuchawek, jednak mając dobrej klasy zestaw docenimy jakość dźwięku pojawiającą się na wyjściu słuchawkowym Mate 10 Lite. Najlepsze, okazuje się klasycznie brzmienie uzyskiwane przy wyłączonych wszystkich polepszaczach. Osoby lubiące eksperymentować z dźwiękiem lub poszukujące mocniejszego basu będą zaś mogły skorzystać z zaawansowanych ustawień brzmienia ukrywających się w sekcji Efekty dźwiękowe Huawei Histen, w tym z 10 pasmowego korektora graficznego. Jak na sprzęt ze średniej półki przystało Mate 10 Lite ma jeszcze analogowy odbiornik radiowy FM, który często znika w modelach typowo flagowych. Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Foto: Komputer Świat Wydajność akumulatora Średniej klasy chipset, ekran o niewyżyłowanej rozdzielczości oraz przyzwoita pojemność akumulatora (3340 mAh) sprawiają, że w typowym smartfonowym wykorzystywaniu Mate 10 Lite bez problemu wytrzymywał cały dzień bez ładowania. Podczas testów smartfon zużywał typowo 2 procent energii na nocne czuwanie, 2 procent na godzinne słuchanie muzyki za pomocą słuchawek Bluetooth, 8 procent podczas kwadransa gry w Real Racing 3 oraz pozwalał na ciągłe przeglądanie internetu przez 6 godzin i 19 minut. W testach baterii zawartych w programach GFX Bench oraz PCMark Mate 10 Lite uzyskał odpowiednio wyniki: 276,4 minuty (4 godziny 36 minut) i 4 godziny 35 minut - tym razem są to już osiągi bez rewelacji. Firma Huawei nie zaimplementowała w swoim "prawie flagowym" smartfonie techniki bezprzewodowego i szybkiego ładowania baterii. Pełen cykl ładowania wbudowanego ogniwa trwa zatem około 2 godzin i 40 minut. Podsumowanie Jednoznaczna ocena modelu Mate 10 Lite jest dość kłopotliwa. Z jednej strony, otrzymujemy smartfon dobrze wykonany, o nowoczesnej stylistyce i w sumie... całkiem elegancki, który ma niezłej jakości ekran, przyzwoicie wydajną baterię i świetnie działający czytnik linii papilarnych. Z drugiej zaś strony wyraźnie zawodzą zastosowane w smartfonie podwójne aparaty i trochę nie przystoi, aby dziś sprzęt lokowany we flagowej serii nie miał modułu NFC oraz nie obsługiwał funkcji szybkiego ładowania akumulatora. Mate 10 Lite powinni zatem omijać dużym łukiem wielbiciele smartfonowej fotografii oraz, coraz popularniejszych zbliżeniowych płatności. Moim zdaniem, Mate 10 Lite (sprawdź aktualne oferty) jest całkiem udanym smartfonem, który jednak na starcie ma zbyt wysoką cenę i stanowczo nie powinien żerować na renomie serii Mate. Nie będzie on miał też lekkiego rynkowego życia w starciu z podobnie wycenianymi dziś przez rynek starszymi flagowcami - wciąż są one bowiem urzadzeniami zarówno bardziej wydajnymi, funkcjonalnymi, a przede wszystkim robiącymi lepsze zdjęcia i filmy niż nowa odchudzona dziesiątka firmy Huawei. Za to w atrakcyjnej cenie z abonamentem Mate 10 Lite wydaje smartfonem wartym naszej uwagi, o ile oczywiście jesteśmy w stanie zaakceptować jego może nieliczne, ale jednak dla wielu osób dość istotne słabe strony. » Przeczytaj także: iPhone 8 Plus - czy warto kupić flagowy smartfon Apple? Test Huawei Mate 10 Lite, dobrego smartfona z dużym wyświetlaczem, cienkimi ramkami, bardzo dobrym aparatem, metalową obudową i szybkim systemem Android. Plusyduży, szczegółowy wyświetlacz o proporcjach 2:1; dość wąskie ramki wokół wyświetlacza; szybkie działanie systemu; dobra jakość zdjęć JPG; bardzo dobra jakość RAW (DNG); szybki czytnik linii papilarnych; dual SIM (2x nano SIM); dużo pamięci (4 + 64 GB); miejsce dla karty microSD (zamiast jednej karty SIM); wystarczający czas pracy na baterii; Minusybrak łączności zbliżeniowej NFC; jednozakresowe Wi-Fi (tylko 2,4 GHz); brak szybkiego ładowania akumulatora; starszy port micro USB zamiast USB typu C; brak nagrywania filmów 4K UHD (tylko Full HD);Huawei Mate 10 Lite – testNiedawno miałem przyjemność testować dla Was Huawei Mate 10 Pro – szybkiego i bardzo atrakcyjnego flagowca z dobrym aparatem. Jest to smartfon ze wszech miar godny polecenia, ale… niestety drogi. Na szczęście producent oferuje w naszym kraju również jego tańszą wersję ze średniej półki – Huawei Mate 10 Lite. Kosztuje 1499 zł na start, sprawdźmy zatem, czy jest wart tych i jakość wykonaniaWymiary (wy/sz/gr): 156,2 x 75,2 x 7,5 mm (z folią ochronną 8,0 mm)Masa: 164 gZarówno Mate 10 Pro, jak i Mate 10 Lite mają duże wyświetlacze otoczone ramkami o zmniejszonej szerokości. Warto jednak zaznaczyć, że ramki w Mate 10 Lite nie są równie cienkie. Pomimo zastosowania odrobinę mniejszego wyświetlacza (5,9” vs 6,0”) wersja Lite jest o 2 mm wyższa i około niecały milimetr ma to wielkiego wpływu na komfort trzymania. Wręcz przeciwnie – Lite leży w dłoni jeszcze lepiej ze względu na bardziej zaokrąglone krawędzie ramce nad wyświetlaczem wbudowano podwójny aparat przedni 13+2 Mpx. Dodatkowy sensor przydaje się w czasie fotografowania w trybie portretowym – możemy wtedy uzyskać efekt rozmytego tła. Przykładowe zdjęcia znajdziecie w dalszej części przód poza szczeliną głośnika przykryty jest taflą szkła 2,5D (z delikatnie zaokrąglonymi brzegami). Na szkło fabrycznie nałożona jest folia ochronna. Ani folia, ani szkło nie mają warstwy oleofobowej, więc przód pokrywa się smugami w szybkim opakowaniu z Mate 10 Lite (Pro zresztą też) dostajemy przezroczyste, plastikowe plecki ochronne. Chronioą tył i boki, ale wystają też odrobinę ponad wyświetlacz, więc chronią także szkło gdy odkładamy telefon ekranem do oraz ramki boczne są metalowe. Między metalem, a szkłem umieszczona jest cienka, plastikowa warstwa amortyzująca ewentualne wstrząsy. Dzięki niej szkło nie styka się z aluminium w czasie ewentualnych lewej strony umieszczono szufladkę na dwie karty nano SIM (funkcja dual SIM). Jedną z kart można wymienić na kartę pamięci microSD (do 128 GB). Na prawym boku znajdziemy przycisk zasilania i blokady ekranu oraz regulację głośności. Na dole mamy wyjście słuchawkowe 3,5 mm, mikrofon, port micro USB (szkoda, że nie USB typu C) oraz głośnik – niestety dość przeciętnej jakości. Na górze jest jeszcze jeden, dodatkowy podaje, że grubość obudowy to 7,5 mm, ale z fabrycznie założoną folią moja suwmiarka pokazywała równo 8 mm (bez wystającego aparatu), a z aparatem 9,2 dźwięku z wyjścia słuchawkowego jest dobra. Moim zdaniem zadowoli większość użytkowników. Nie ma problemów z szumami, dźwięk jest dość czysty i szczegółowy, a głośność wysoka (szczególnie na małych słuchawkach dokanałowych). Jedynie dynamika jest cenie do 1500 zł Huawei Mate 10 Lite wyróżnia się pozytywnie pod względem jakości materiałów i precyzji ich spasowania. Jest też dość poręczny jak na tak dużą przekątną – jest niższy, węższy i lżejszy od iPhone 8 Plus, który ma znacznie mniejszy wyświetlacz 5,5 linii papilarnych – bardzo dobryHuawei przyzwyczaił swoich użytkowników do tego, że czytniki linii papilarnych w jego nowych (a nawet nieco starszych) smartfonach są bardzo dobre. Tutaj jest podobnie. Odblokowywanie ekranu jest szybkie i skuteczne. W testach praktycznie każde (nawet niezbyt trafione) przyłożenie palca skutkowało odblokowaniem. Czytnik jest umieszczony z tyłu obudowy, w miejscu gdzie spoczywa zazwyczaj palec są pewne brakiNie można oczekiwać, że smartfon za 1500 zł będzie idealny. Huawei Mate 10 Lite to "mocny średniak", a nie flagowiec. Ale... w chińskich sklepach za te pieniądze można już kupić smartfony z wyższej półki, które oferują trochę są moim zdaniem najważniejsze wady Mate 10 Lite?Przede wszystkim brakuje komunikacji zbliżeniowej NFC. Nie mogłem płacić smartfonem tak jak kartą – przykładając go do terminalu płatniczego w sklepie. Nie działa coraz popularniejsza funkcja Android zaledwie jednozakresowe Wi-Fi (tylko 2,4 GHz). Jakież było moje zdziwienie, gdy smartfon nie wykrył sieci 5 GHz - ani w redakcji, ani w moim domu. To zupełnie nie pasuje do nowoczesnego smartfona za około 1500 zł. Dla porównania Xiaomi Mi 6 ma jedno z najlepszych Wi-Fi we współczesnych smartfonach (bardzo dobra siła sygnału + oczywiście 5 GHz).Brakuje funkcji szybkiego ładowania osobom może doskwierać brak stabilizacji optycznej i nagrywania 4K UHD w wadą jest to, że obudowa nie jest 1080x2160 px, proporcje 18:9 (2:1)typ: 5,9 cala, IPS LCDjasność maksymalna: 450 cd/m2obsługa w okularach polaryzacyjnych: komfortowa w pionie i w poziomie (małe przyciemnianie obrazu i niewielkie zmiany kolorów)Honor 10 Lite to smartfon dla osób, które lubią duże wyświetlacze. W końcu 5,9 cala to już naprawdę solidny kawał obrazu. Taka przekątna idealnie spisuje się w czasie grania i oglądania filmów (choć warto zaznaczyć, że aplikacja YouTube jeszcze nie obsługuje w pełni proporcji 18:9).Szczegółowość obrazu jest bardzo dobra, kolory nasycone, kąty widzenia dość szerokie, a kontrast dobry jak na wyświetlacz IPS LCD (oczywiście gorszy od paneli AMOLED). Nie mogę też narzekać na jasność – jest bardzo dobra wewnątrz pomieszczeń i wystarczająca pod „gołym niebem”. Nie ma problemów w czasie obsługi z założonymi okularami pracy na bateriitypowo: nieco ponad 1 dzieńmaksymalnie: 1,5 dniatypowy SOT (Screen-On Time): 5-5,5 godzinypojemność: 3340 mAhszybkie ładowanie baterii: niebezprzewodowe ładowanie: niełatwa wymiana baterii: nieHuawei Mate 10 Lite ma akumulator o pojemności zbliżonej do Xiaomi Mi 6. Co prawda ma znacznie większy wyświetlacz, ale z drugiej strony też znacznie słabszy procesor i wolniejszą praktyce Mate 10 Lite osiągał w czasie testów SOT (czyli łączny czas włączonego wyświetlacza między pełnymi ładowaniami) na poziomie 5-5,5 godziny, czyli o około godzinę krótszy od Xiaomi Mi pięć i pół godziny to wciąż całkiem dobry wynik. W praktyce smartfona musiałem ładować mniej więcej co półtora dnia. Niestety brakuje funkcji szybkiego ładowania, więc akumulator zapełniany jest w czasie około 2,5 Huawei Kirin 659, 4x 2,36 GHz (Cortex-A53) + 4x 1,7 GHz (Cortex-A53)GPU: Mali-T830 MP2 (2 rdzenie), 0,9 GHzRAM: 4 GB LPDDR3pamięć masowa: 64 GB (realnie około 50 GB, a po aktualizacji i konfiguracji programów nawet poniżej 48 GB)W czasie pisania recenzji Huawei Mate 10 Lite (RNE-L21) miał system Android z interfejsem EMUI Trochę szkoda, że nie Android z EMUI – tak jak droższy brat Mate 10 pewnością chciałbym pochwalić system za szybkie działanie. W klasie do 1500 zł smartfon wypada pod tym względem całkiem nieźle (choć jest nieco wolniejszy od Xiaomi Mi A1 i zauważalnie wolniejszy od Xiaomi Mi 6). Codzienna obsługa jest wygodna i raczej wolna pamięć wbudowanaMimo, że ogólna płynność działania jest w porządku, to niestety muszę skrytykować szybkość pamięci wewnętrznej. Pomiary prędkości wskazują, że jest to pamięć eMMC, czyli tańsza ale też znacznie wolniejsza od czuć tego podczas przeglądania stron internetowych, oglądania filmów, słuchania muzyki i korzystania z social mediów, ale zazwyczaj czuć podczas instalowania kilku aplikacji naraz lub wykonywania bardziej wymagających czynności w czasie aktualizowania sekwencyjny: 284 MB/sZapis sekwencyjny: 100 MB/s Odczyt losowy: 32 MB/sZapis losowy: 15 MB/sPowyższe wyniki można określić co najwyżej jako przeciętne. Nie do końca pasujące do smartfona, który pretenduje do miana „ponadprzeciętnego” w klasie cenowej do 1500 które warto wyróżnić:Zrzuty ekranowe jedną ręką – Wystarczy dwukrotnie stuknąć knykciem w wyświetlacz, a zrzut ekranowy zostanie automatycznie zapisany. Jest też opcja tworzenia „przewijanych” filmu z systemu – Zapisujemy film prezentujący wszystko to co dzieje się w interfejsie (można nagrywać obraz z systemu, programów, a nawet gier (choć ta ostatnia opcja może mieć negatywny wpływ na płynność działania wymagających gier).Blokada aplikacji – Możliwość zablokowania dostępu do programów za pomocą PIN’u/odcisku palca. Funkcja przydatna gdy od czasu do czasu dajemy telefon innej osobie (np. dziecku) i nie chcemy, by osoba ta przeglądała nasze zdjęcia, e-maile lub wchodziła na plików - Pozwala zaszyfrować pliki w pamięci, by uniemożliwić dostęp do bliźniacza – Prosta ale przydatna funkcja pozwalająca zalogować się np. na dwa profile Facebooka jednocześnie. Mamy wtedy dwa programy „Facebook” niezależnie dla każdego SIM – Możliwość korzystania z dwóch numerów telefonicznych w jednym smartfonie. W przypadku Mate 10 Pro jest to dual SIM pasywny (nie możemy zawiesić jednej rozmowy telefonicznej i kontynuować drugiej).Antywirus i identyfikacja złośliwych witryn – Jak sama nazwa wskazuje jest to skaner antywirusowy. Dostawcą usługi jest na czytniku linii papilarnych – Oprócz bardzo szybkiego odblokowywania ekranu możemy też za jego pomocą odbierać połączenia telefoniczne, zatrzymać alarm, zrobić zdjęcie, wysunąć górny panel powiadomień i przeglądać zdjęcia w telefonuPrzekątna cale/caliRozdzielczość w pionie2160 - rozmowy1064 - internet649 Mate 10 Lite nie jest demonem wydajności, ale mimo to dość dobrze spisuje się w grach. Niektóre tytuły mogą jednak startować z grafiką ustawioną na średni poziom. Płynność obrazu w grach jest zdjęciaaparat tylny: 16 Mpx + 2 Mpx, filmy Full HD (1920x1080 px)aparat przedni: 13 Mpx + 2 Mpxstabilizacja optyczna: nielampa LED: tak (pojedyncza)Mate 10 Lite ma podwójny aparat z przodu i z tyłu. Sytuacja jest jednak dość nietypowa, bo tak naprawdę przełączać możemy się pomiędzy dwiema kamerkami, a nie zdjęcia dostępne są FilmówFilmy możemy nagrywać w rozdzielczości Full HD. Szkoda, że brakuje trybu 4K UHD (który coraz częściej pojawia się wśród smartfonów do 1500 zł). Jakość nagrań jest w miarę dobra – typowa dla smartfonów tej klasy. Nie wyróżnia się właściwie niczym (bez tragedii, ale też bez euforii).Inne informacje:Dual SIM: tak, hybrydowy nano+nanoMiejsce dla microSD: tak (zamiast jednej karty nano SIM)4G LTE: takCzytnik linii papilarnych: takFunkcja pilota uniwersalnego (IR): nieNFC: nieRadio FM: takBezprzewodowe ładowanie: nieJakość i moc głośnika: 2,5/5Jakość dźwięku z wyjścia słuchawkowego: 4/5PodsumowanieJeśli miałbym ocenić Huawei Mate 10 Lite na podstawie ogólnej przyjemności używania, to dałbym ocenę 4/5. Pod tym względem wypada naprawdę pozytywnie. Jestem przekonany, że większość użytkowników będzie z niego smartfon kosztuje 1500 zł, więc zahacza o poziom cenowy chińskich smartfonów z górnej półki. Niektóre z nich oferują więcej niż Mate 10 Lite. Brakuje w nim przede wszystkim łączności NFC, więc płatności zbliżeniowe smartfonem za pośrednictwem Android Pay odpadają. Za półtora tysiąca niektóre smartfony oferują nagrywanie 4K UHD, stabilizację optyczną w aparacie głównym oraz wodoszczelną obudowę, a Mate 10 Lite ich nie ma. Brakuje też dwuzakresowego Wi-Fi, choć wiele osób może tego nie zauważyć (nie ma 5 GHz, jest tylko 2,4 GHz). Szybkie ładowanie akumulatora też zostało jeszcze raz - ogólna przyjemność używania Huawei Mate 10 Lite jest wysoka. Pytanie jednak czy wymienione przeze mnie braki są dla Was istotne? Jeśli nie, to ten smartfon powinien dać Wam wiele frajdy. Jeśli tak... cóż... wtedy polecam np. Xiaomi Mi 6, który działa jeszcze szybciej, jest wydajniejszy i ma nieco mniej wad, a w chińskich sklepach kosztuje tyle samo, co Mate 10 Lite - nasza ocena80%Ocena końcowa:duży, szczegółowy wyświetlacz o proporcjach 2:1dość wąskie ramki wokół wyświetlaczaszybkie działanie systemudobra jakość zdjęć JPGbardzo dobra jakość RAW (DNG)szybki czytnik linii papilarnychdual SIM (2x nano SIM)dużo pamięci (4 + 64 GB)miejsce dla karty microSD (zamiast jednej karty SIM)wystarczający czas pracy na bateriiatrakcyjna metalowa obudowa brak łączności zbliżeniowej NFCjednozakresowe Wi-Fi (tylko 2,4 GHz)brak szybkiego ładowania akumulatorastarszy port micro USB zamiast USB typu Cbrak nagrywania filmów 4K UHD (tylko Full HD)brak stabilizacji optycznej w aparacieobudowa nie jest wodoszczelna Dostępność:DostępnyStan magazynowy: Cena brutto: 10,00 zł Cena netto: {__CENA_NETTO_DETAL} Ilość: szt. Dodaj do koszykaZapytaj o produktPoleć znajomemuSpecyfikacja PDFOpis produktuRecenzje produktu (0) Nikt jeszcze nie napisał recenzji do tego produktu. Bądź pierwszy i napisz recenzję. Tylko zarejestrowani klienci mogą pisać recenzje do produktów. Jeżeli posiadasz konto w naszym sklepie zaloguj się na nie, jeżeli nie załóż bezpłatne konto i napisz recenzję. Klient: Ar...ik,data zakupu 13-04-2022 09:56Klienci zakupili takżeSMART MAGNET Samsung A21s/A217 czerwony28,00 zł brutto22,76 zł nettoSMART MAGNET Samsung A21s/A217 czarny28,00 zł brutto22,76 zł nettoSzkło hartowane Samsung A21s/A217 9D czarne25,00 zł brutto20,33 zł nettoKlapka Samsung G950 S8 fiolet40,00 zł brutto32,52 zł nettoPozostałe produkty z kategoriiSzybka aparatu Huawei P Smart Pro czarna12,00 zł brutto9,76 zł nettoSzybka aparatu Xiaomi Redmi 9c12,00 zł brutto9,76 zł nettoSzybka aparatu Samsung G920/G925 S6 złota org 15,00 zł brutto12,20 zł nettoObudowa aparatu Sams A3 2016/A310 czarna20,00 zł brutto16,26 zł nettoSzybka aparatu iPhone 7 czarna13,00 zł brutto10,57 zł netto

huawei mate 10 lite test aparatu